A tak, gdzie się obrócisz, z każdej wydasz stopy,
żeś z nad Niemna, żeś Polak, mieszkaniec Europy.
Według póżniejszego określenia, bodajże Bolesława Prusa, Litwini stali się Litwinami polskimi. Sytuację zmienił dopiero Lietuvos atgiminimas, litewskie odrodzenie. Pojawienie się u schyłku wieku XIX na scenie społecznej, kulturalnej i politycznej Litwy inteligencji, która wywodziła się ze wsi litewskiej. Inteligencji pozostającej litewską, to jest, szczycącą się litewskością i wierzącą w przyszłość Litwy – litewskiej. Inteligencji uznającej, że szlachta spolonizowawszy się zatraciła poczucie więzi z ludem, a tym samym stała się niezdolna do przewodzenia odrodzeniu. Sama uważając wieś za jedyną skarbnicę kultury narodowej, dążyła do odtworzenia i tworzenia kultury litewskiej, ale odrębnej od polskiej i litewskojęzycznej. Ba, czasem, traktowała język jako kryterium patriotyzmu. Za prawdziwych Litwinów uważamy tylko tych, którzy używają mowy litewskiej – pisał w roku 1902 Aleksandras Dambrauskas, autor Głosu Litwinów do młodej generacji magnatów, obywateli i szlachty na Litwie. I to samo, pięć lat póżniej, w zbiorze Litwini w Litwie, powie Otto Zawisza:
Kto się swojej mowy wstydzi;
Tylko polską włada;
Kto w swem sercu z swoich szydzi,
Ten w swym kraju – zwada.
Wówczas budziło to czasem niezrozumienie, częściej sprzeciw. Po dziesięcioleciach pośrednio uznał zasadność kryterium autor Doliny Issy, poeta tworzący po polsku i angielsku, Czesław Miłosz: Gdybym ja ogłosił się Litwinem, to jakiż ja Litwin, jeśli ja po polsku piszę!
Na koniec, w roku 1902 Partia Demokratyczna Litwinów (Lietuvių demokratų partija) umieściła w programie hasło Litwy wolnej od związków z innymi narodami. W 1905 narodowe środowiska litewskie wystąpiły do władz carskich domagając się autonomii dla ziem, które określały jako etnicznie litewskie. W dobie I wojny światowej wysunęły hasło niepodległości.
W przeciągu kilkudziesięciu lat wytworzyły się i stanęły naprzeciw siebie dwa narody litewskie, Młodej Litwy oraz Litwinów polskich, czy, jak powie Jan Paweł II, Polaków litewskiego pochodzenia. Nurt, który tworzyli tak zwani krajowcy stawiający za wzór dawne Wielkie Księstwo Litewskie, gdzie zgodnie współżyli ludzie różnych narodowości, pozostawał bez poważniejszego wpływu zarówno na poglądy większości, jak i bieg zdarzeń.
Ona narodu miały tych samych bohaterów przeszłości: Mindowe, Giedymina, Kiejstuta, także Witolda. Ten ostatni dla jednych był jednak symbolem patriotyzmu i oporu przeciw naporowi polskiemu, a dla drugich rycerskości. Oba zresztą mają wątłe uzasadnienia w faktach. Ponadto, litewska gloryfikacja księcia miała, prócz budzenia miłości Ojczyzny, jeszcze jedną przyczynę. Konfrontowaną Litwę rosnącą w siłę oraz upadającą, Litwę litewską i Litwę polską, rozdzielała bowiem cezura chrztu. To zaś budząc skojarzenia z unią, zatem i porażkami, przesądzało początkowo niechętną, a nawet wrogą ruchowi Odrodzenia postawę Kościoła. Wy, słudzy Šliupasa, którzy czytacie jego dzieła, wszyscy zginiecie w ogniu piekielnym zapisał wypowiedzi księży litewski pamiętnikarz Maciej Vogonis4. Na przeszkodzie eksponowaniu walczącego z Polską świdrygiełły, choć czasem miało i ma miejsce (vide Juozas Grušas, Švitrigaila, Vilnius 1976) stało, że był proruski i pokonany. Witold był i katolikiem, i odniósł niewątpliwe sukcesy.
---
4 Vagonis M. Wspomnienia i refleksje Litwina. Warszawa, 1929. |